Uroczystość Niepokalanego Poczęcia

Tagi

, ,

Starajmy się jak najlepiej przygotować do naszej uroczystości milicyjnej w dniu 8 grudnia – odrodzić się w Niepokalanej, wynagrodzić za miniony rok, który nie był taki, jakim być powinien.

Niech każdy z nas zapyta siebie: czy w tym roku zrobiłem dla Niepokalanej, dla zbawienia i uświęcenia duszy mojej i bliźnich, ile tylko mogłem? Czy też sumienie wyrzuca mi lenistwo, opieszałość, niedostateczną gorliwość… może brak poświęcenia się… Wglądnijmy w siebie…

Niechaj dzień ten będzie dniem odrodzenia naszych dusz, wznowienia gorliwości dla szerzenia królestwa nieba i ziemi Najmiłościwszej Królowej.

Obyśmy z okazji święta Niepokalanego Poczęcia stawali się coraz bardziej i coraz szybciej Jej, Jej rzeczą, własnością, niewolnikami itd., itd… Słowem Jej, w najściślejszym słowa znaczeniu Jej, jak najdoskonalej Jej, w życiu, śmierci i wieczności Jej!…

I żebyśmy innych do tego pociągali i jak najprędzej pociągnęli.

O. Maksymilian Kolbe, do ideału MI, Niepokalanów 1996 r., str. 42.

Cudowny Medalik

Tagi

, , ,

Teraz w epoce Niepokalanego Poczęcia Najświętsza Maryja Panna dała ludzkości Cudowny Medalik, który niezliczonymi cudami uzdrowień i szczególnie nawróceń potwierdził niebieskie swe pochodzenie. Sama Niepokalana objawiając go obiecała wszystkim, co go nosić będą, bardzo wiele łask. Ponieważ nawrócenie i uświęcenie jest Bożą łaską, Medalik Cudowny będzie najlepszym środkiem do osiągnięcia naszego celu. Dlatego stanowi on pierwszorzędną broń Milicji Niepokalanej; jest to kulka, którą godzi wierny miles (rycerz) nieprzyjaciela, tj. zło, ratując tym sposobem dusze.

Dokładajmy wszelkich sił, by jak najprędzej stało się to, co już przewidziała św. Katarzyna Labouré, której Niepokalana raczyła objawić Cudowny Medalik, tj. że Niepokalana będzie Królową całego świata i każdej duszy z osobna.

Do Ideału MI, Myśli Maksymiliana Marii Kolbego, Niepokalanów 1996, str. 73.

Dokąd zdążamy?

Tagi

, , , ,

Niepokalanów, 30 IV 1938

Do Boskiego Serca Jezusa przez Niepokalaną – to nasze hasło. Przez Niepokalaną – to nasz charakter istotny. Jako narzędzie w Jej ręce. I stąd nie wystarczy nam starać się być coraz bardziej pod każdym względem Niepokalanej w jakichś określonych granicach, ale pragniemy aż tak promieniować Nią, by móc pociągnąć do Niej i dusze innych, owszem wszystkich, którzy są, będą i istnieć by mogli, bez granic, słowem – stawać się coraz więcej Jej, aż rycerzami, gotowymi poświęcić się dla Niej całkowicie, do ostatniej kropli krwi w zdobywaniu całego świata i każdej duszy w szczególności dla Niej i to jak najprędzej, jak najprędzej, jak najprędzej – MI.

Czytaj dalej

Apostołowie czasów ostatecznych

Tagi

, , , ,

Wreszcie Bóg pragnie, by Jego Najśw. Matka była obecnie więcej znana, więcej miłowana, więcej czczona, niż kiedykolwiek: co niewątpliwie nastąpi, jeśli wybrani, za łaską i światłem Ducha Św. podejmą tę praktykę wewnętrzną i doskonałą, którą im dalej objaśnię. – Wtedy ujrzą oni wyraźnie, o ile wiara na to zezwala, tę piękną gwiazdę morza, by pod Jej kierunkiem, mimo burz i rozbojów morskich zawinąć szczęśliwie do portu. Poznają oni wspaniałość tej władczyni i poświęcą się całkowicie Jej służbie jako poddani i niewolnicy z miłości. Doznają Jej słodyczy i pieszczot matczynych i czule miłować Ją będą, jako ukochane Jej dzieci. Poznają miłosierdzie, którego Ona jest pełna oraz potrzebę Jej pomocy w jakiej się sami znajdują i uciekać się do Niej będą we wszystkim, jako do swej ukochanej Orędowniczki i Pośredniczki u Jezusa Chrystusa. Zrozumieją, iż jest Ona najłatwiejszą, najkrótszą i najdoskonalszą drogą, by dojść do Jezusa Chrystusa i poświęcą się Jej ciałem i duszą bez zastrzeżeń, aby móc jednako należeć do Jezusa.

Lecz kim będą owi słudzy, niewolnicy i dzieci Marii?

Czytaj dalej

W Ostrej Bramie

Tagi

, , , , ,

Szarzało i ciemniało coraz bardziej. Pociąg zaczął zwalniać – Wilno. Wysiadłem na peron i w towarzystwie żołnierza, którego poznałem w pociągu, wkrótce wydostałem się na ulicę. Po kilku minutach chodu zbliżamy się do Ostrej Bramy. Po raz pierwszy w życiu ją ujrzałem, ale Cudownego Obrazu nie dostrzegłem, bo Matka Najświętsza spogląda w stronę miasta. Wchodzimy pod łuk. Towarzysz mój zdejmuje czapkę i ja też za nim. Tuż obok przejeżdża dorożka z oficerami – wszyscy jak na komendę zdjęli czapki. Minęliśmy mur bramy. Chciałem nałożyć kapelusz, ale widzę, że mój przewodnik ani myśli o nakryciu głowy. Oglądam się na przechodniów – każdy z czapką w ręku. Odwróciłem się, by ujrzeć Cudowny Obraz, który taki szacunek wzbudza. Nie dojrzałem go jednak, bo pogrążony w nocy i zasłonięty, ale przy tej sposobności dostrzegłem coś niezwykłego. Za mną szedł mężczyzna w średnim wieku o twarzy wybitnie żydowskiej – i on z odkrytą głową, a czapka w ręku. Szliśmy tak spory kawałek. Na moje wyrazy zdziwienia odpowiedział towarzysz, że tutaj każdy, bez względu na różnicę wyznania, oddaje hołd Najświętszej Pannie; gdyby zaś kto się zapomniał, to wnet znajdzie przyjaciela, który odświeży mu pamięć, strącając czapkę z głowy.

Czytaj dalej

Kiedyż to będzie? …

Tagi

, , , , ,

Maryja!

Kiedyż to będzie, o Mamusiu moja Niepokalana, że staniesz się Królową wszystkich i każdej duszy z osobna?

Kiedyż? …

Widzisz, ilu Cię jeszcze nie zna, nie kocha – ileż jest takich serc na tej biednej ziemi, co słysząc o Tobie, pyta: Kto jest Maryja? Kto jest Niepokalana? Biedni, nie znają swej Matki, nie wiedzą jak Ty ich kochasz, nawet nie domyślają się tego …

A przecież mimo to Ty ich także kochasz i pragniesz, by oni poznali Cię i pokochali, i wielbili nieskończone miłosierdzie Boskiego Serca Twego Syna, którego Ty jesteś uosobieniem.

Kiedyż Cię więc poznają i pokochają i napełnią się pokojem i szczęściem Twoim ci wszyscy?

Twój mały „Rycerz”, o Niepokalana, stanął też z łaski Twojej obok tylu innych gorliwych miłośników Twoich i jął głosić, choć bardzo nieudolnie, Twą dobroć. I serca wielu raczyłaś pociągnąć przez niego, i raczyłaś wprowadzić go do domów wielu i w Polsce, i poza jej granicami, a nawet w języku japońskim już raczysz przemawiać przez niego do dusz.

Ale to wszystko dopiero zaczątek, bo ileż jeszcze dusz nic nie wie o Tobie?!…

Kiedyż wszystkie dusze na całej kuli ziemskiej poznają dobroć i miłość Serca Twego ku nim, kiedyż każda dusza odwdzięczy Ci się gorącą miłością i to nie tylko przelotnym uczuciem, ale oddaniem Ci całkowitym swej woli, byś Ty sama rządziła w sercach wszystkich i każdego z osobna i mogła ukształtować je na wzór Przenajświętszego Serca Boskiego Twego Syna, uszczęśliwić, ubóstwić?

Kiedyż to będzie? …

Starajmy się wszyscy przyspieszyć tę chwilę: nasamprzód i przede wszystkim dozwalając Niepokalanej zawładnąć niepodzielnie sercem naszym, a następnie, jako narzędzia w Jej niepokalanych rękach, zdobywając JAK NAJWIĘCEJ ( wedle możności) dusz dla Niej modlitwą, ofiarowaniem swych cierpień i pracą.

Jakimże pokojem i szczęściem przejmować nas będzie na łożu śmierci ta myśl, żeśmy dla Niepokalanej bardzo a bardzo wiele się natrudzili i nacierpieli …

Maksymilian Kolbe

Zamieszczone w Rycerzu Niepokalanej w numerze marcowym z 1932 r.

Drobiazgi

Tagi

, , , ,

Kiedy św. Filip Nereusz, wiedziony żądzą męczeństwa, chciał się udać do Indyj, zaszedł mu drogę poważny starzec, a wskazując na Rzym, rzeki: „lndje twoje są tam.” Podobnie i do ciebie, jeżeli pragniesz rzeczy wielkich, mówi niejako Bóg: Indje twoje są tam, gdzie cię wola moja postawiła, tam się masz uświęcić.

Św. Klara podczas oblężenia klasztoru swojego przez dzikich pohańców, kazała się zanieść do furty, bo była wówczas chorą, a wraz z sobą puszkę z Przenajświętszym Sakramentem, i tak się modliła: „Nie wydawaj, Panie w ręce dzikich zwierząt dusz wyznających Ciebie i strzeż służebnic Twoich, któreś drogą Krwią Twój odkupił.” A gdy się tak modliła, dał się słyszeć głos z puszki: „Ja was zawsze strzec będę.“ I w tej chwili Saraceni będący na murze, olśnieni światłością, jaka wychodziła z Przenajśw. Sakramentu, pospadali na ziemię, a reszta w jak największym nieładzie poszła w rozsypkę, jakby pobita na głowę. Jeżeli i na ciebie uderzą pokusy, spiesz wtenczas po obronę do Najświętszego Sakramentu.

Wspaniałe hasło. Na grobie sławnego pułkownika francuskiego a dzielnego katolika, Paquerona, wypisano: „Żołnierz Chrystusowy“. Był nim w istocie, powtarzając ustawicznie: Nie walczmy słowami, tylko żyjmy dobrze! Oby to i naszem hasłem było!

Dzwonek Marji marzec 1924, R. 4, Z. 3, str. 81

Na dobre i na złe – Bp D. J. Sanborn

Tagi

, , , , , , ,

Kazanie opublikowane 3 października 2021 roku

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Przybyliśmy tutaj dzisiaj, aby zawrzeć małżeństwo, które jest absolutnie nierozerwalne. Te dwie osoby zostaną teraz połączone czymś, co będzie trwało, dopóki jedna z nich nie umrze. Jest to więc dla nich bardzo wielki dzień, ale też bardzo poważny dzień, ponieważ będą ze sobą związani przez resztę życia.

Religia katolicka jest jedyną religią na całym świecie, która utrzymuje nierozerwalność małżeństwa. Słowa: „na dobre i na złe”, które wkrótce wypowiedzą, są definitywne. Znaczy to, że nawet jeśli, nie daj Boże, będzie to błąd, nadal będą ze sobą związani. Nawet jeśli coś pójdzie nie tak, nadal są ze sobą związani na dobre i na złe. Bez względu na to, czy będzie bogactwo, czy ubóstwo, nadal będą ze sobą związani. Słowa: „aż śmierć nas nie rozłączy” również są definitywnymi słowami. Nie mówią: „damy z siebie wszystko” lub „będziemy razem tak długo, jak będzie dobrze”. „Dopóki śmierć nas nie rozłączy” – bardzo poważne słowa.

Czytaj dalej

Powracanie do grzechu

Tagi

, , , , , , , ,

Kazanie wygłoszone przez Bp. D. Sanborn’a w III Niedzielę Wielkiego Postu 2021r. (cytaty z Pisma Świętego w tłumaczeniu pochodzą z Biblii Jakuba Wujka).

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Dwa rodzaje grzechu powszedniego

Dzisiejsza Ewangelia (Łk 11, 14-28) mówi o pogorszeniu się stanu ludzkiej duszy po tym, jak znów stanie się mieszkaniem diabła, dlatego chciałbym wam dziś opowiedzieć o powracaniu do grzechu. Chodzi tutaj głównie o powracanie do grzechu śmiertelnego, choć istnieje powracanie do grzechu powszedniego. Są dwa rodzaje grzechu powszedniego. Pierwszy z nich nazywamy grzechem umyślnym, drugi jest popełniany w wyniku słabości. Umyślny grzech powszedni jest popełniany z zadowoleniem. Wiesz, że jest to grzech powszedni, ale go akceptujesz. Zazwyczaj grzechy obżarstwa, do których jesteśmy przyzwyczajeni i które mamy w nawyku są umyślnymi grzechami powszednimi.

Z drugiej strony, grzechy popełniane w wyniku słabości nie są całkowicie umyślne. Są to czyny, które popełniamy nie myśląc, że są grzeszne, że są złe, ale nienawidzimy je, staramy się z nimi walczyć. Są znane jako powszednie grzechy słabości i nawet święci nie są od nich wolni.

Dlatego nie powinieneś się zbytnio nimi zniechęcać, ponieważ tylko Najświętsza Maryja Panna otrzymała specjalną łaskę omijania tych grzechów. Nawet święty Józef i wszyscy inni wielcy święci popełniali powszednie grzechy słabości, ale my tutaj będziemy rozmawiać przede wszystkim o grzechu śmiertelnym.

Utrata Bojaźni Bożej jako konsekwencja powracania do grzechu

Jakie są więc konsekwencje powracania do grzechu? Pierwszą z nich jest utrata bojaźni Bożej. Bojaźń Boża jest jednym z darów Ducha Świętego. To pierwszy z nich, możemy powiedzieć i to jest początek mądrości, jak mówi Księga Przysłów. Bojaźń przed Panem jest początkiem mądrości, co oznacza, że jest to pierwszy krok w kierunku Boga. To głęboki szacunek dla Jego majestatu, potęgi i mocy. To strach przed Panem. Jest on znany jako synowski strach, kiedy to dziecko boi się obrazić swojego rodzica.

Czytaj dalej

Aby nam Bóg zesłał świętych.

Tagi

, , , , , , ,

W teraźniejszych smutnych czasach najżywszem pragnieniem Kościoła katolickiego i całego świata jest właśnie to, aby nam Bóg zesłał Świętych, i to wielkich świętych. Potrzeba nam mężów potężnych w uczynku i słowie, mężów takich, jakich P. Bóg zwykł wzbudzać w chwilach ostatecznego przesilenia; oni jedni w obecnej chwili ochronić zdołają od nieszczęść ze wszystkich stron nam zagrażających, bo oni tylko potrafią rozprószyć ciemności które nas ogarnęły, i wlać nowe życie w zgangrenowane członki ciała socyalnego.

Kościół Boży wprawdzie i teraz ma swych Świętych; świętość bowiem jest pochodnią, która w świątyni Boga nigdy zgasnąć nie może; ale jeżeli kiedy, to dziś z pewnością niezbędnie potrzebną jest rzeczą, aby pochodnia ta szczególniejszym zajaśniała blaskiem jeżeli ma rozprószyć te grube ciemności, w których całe społeczeństwo jest pogrążone; potrzebną jest rzeczą, aby rozsełała swego ciepła, któreby rozgrzało te dusze skośniałe, na wskroś mrozem niewiary przeniknięte, nie mające już siły zbliżenia się do ogniska Wiecznej Miłości. I dzisiaj Zbawiciel Pan jest między nami, lecz wielu Go nie poznało; dla tych zaślepionych musi się zjawić dziś nowy Jan Chrzciciel, nowy Eliasz, któryby im oznajmił obecność Pana, przygotował Mu drogę do duszy ich, pomógł do odbudowania królestwa Chrystusowego w ich sercu. Takie to było posłannictwo owych nadzwyczajnych mężów, których Bóg zawsze zsyłał Kościołowi swojemu, ile razy mu wielkie jakie groziło niebezpieczeństwo. Ci oswobodziciele Izraela nie posiadali wpływu, jaki dają bogactwa; nie mieli powagi wysokiego rodu; nie używali siły oręża, – ale jak młodziuchny Dawid z procą w ręku uderzali w Imię Pańskie na strasznego goliata i zawsze obalali olbrzyma, rozpraszali zastępy nieprzyjacielskie, i wybawiali lud Boży.

Któż stawał w obronie kościoła Bożego w okropnych czasach prześladowania rzymskiego, kiedy okrutne Cezary wszystkich sił swych używali na jego wytępienie? Któż inny jeżeli nie święci Męczennicy?

Czytaj dalej