(intencja główna Apostolstwa Modlitwy na czerwiec 1929r., potwierdzona przez Ojca św. i opatrzona Jego błogosławieństwem)
Kochać i wynagradzać – to są te dwa najszlachetniejsze cele właściwe i nierozdzielnie złączone z nabożeństwem do Serca Jezusowego. Mamy naprzód kochać Serce Jezusowe, nietylko połowicznie, ale całem sercem. Kochać, ale zawsze, wszędzie, w każdej chwili i na każdej ścieżce życia naszego.
Kto kocha Serce Jezusowe, ten całego siebie i swe myśli i swe słowa i czyny nastroić musi na jedną nutę i na jeden ton, ton miłości Bożego Serca.
Serce kochające Jezusa musi się zmienić w tę lampkę wieczną, co pali się i świeci przed ołtarzem Eucharystycznym. Kochać Serce Jezusowe, to znaczy kochać wszystko i wszystkich dla ukochanego i przez ukochane Serce Jezusowe. Kochać Serce Jezusowe znaczy tyle, co brzydzić się tem wszystkiem, czem brzydzi się Serce Jezusowe.
To Serce Jezusa tak bardzo nas ukochało, czemużbyśmy nie mieli kochać tego Serca? Spojrzyj na krzyż, a z tego krzyża usłysz głos: „Patrz, jak Ja cię miłuję!”. Spojrzyj na tabernakulum, gdzie Jezus dniem i nocą przebywa, a usłyszysz głos: „Patrz, jak Ja cię miłuję!” Uderz w bramy kościoła, co jest domem modlitwy i bramą nieba, a usłyszysz głos: „Patrz, jak Ja cię kocham!” Za tę miłość bez miary i granic odwdzięczajmy się Jezusowi miłością największą, na jaką tylko zdobyć się możemy. Za dobrotliwe, przyjacielskie i ojcowskie Serce Jezusa płaćmy i my synowskiej i przyjacielskiem do Serca Jezusowego przywiązaniem.