
Nakazuję wam w Imię Pana, który was stworzył, i w Imię Jego Matki Najświętszej, iż nie śmiecie ani wy, ani towarzysze wasi, ani dzieci wasze, ani wnuki wasze zjawiać się kiedykolwiek w ogrodach Synów św. Franciszka.
Św. Dydak († 1463), mnich Zakonu Franciszkanów, sprawował przez czas dłuższy obowiązki ogrodnika w klasztorze w Alkala de Henares w Hiszpanii. Pracowicie i sumiennie spełniał swe zadanie; szczególną zaś troskliwością otaczał grządki delikatnej sałaty i cieszył się już naprzód tą chwilą, kiedy będzie mógł podać Braciom do stołu pierwszą sałatę.
Ale przedtem jeszcze znalazła sałata innych amatorów; nocną porą zakradały się na grządkę króliki i raczyły się dowoli delikatną sałatą. Każdego ranka dostrzegał brat Dydak ku wielkiemu zmartwieniu swemu, iż ktoś niszczy mu owoc jego pracy. W prostocie swej świętej nie chciał jednak dać wiary braciom, że to króliki są szkodnikami. Wreszcie postanowił zasadzić się na noc w pobliżu grządki. Tuż przed świtem dostrzegł wreszcie, jak gromadka królików zakradła się na grządkę i poczęła hasać po sałacie.
Pogroził im Święty i króliki uciekły w popłochu. „Poczekajcie, wisusy, przyjdziecie tu jeszcze raz!” – zawołał Dydak za zbiegami. Nazajutrz przydybał je znowu na grządce i króliki chciały uciekać, jak za pierwszym razem. Ale inaczej się stało. W Imię Boga rozkazał im Dydak zostać i rzekł do nich: „Braciszkowie, braciszkowie, chodźcie no tu! Chodźcie wyznać waszą winę i otrzymać należną karę za przewinienie!” Niechętnie i z ociąganiem się, ale przymuszone mocą nadnaturalną, zbliżyły się zwierzęta do Dydaka. Było ich pięć lub sześć. Stanęły przed nim, jak winowajcy, oczekujący surowego wyroku, a Dydak począł ich tak karcić: