Błogosławiony Kryspin, z Witerbo, został, jako bardzo młode chłopię oddany na naukę do swego wuja węglarza. Co sobotę dostawał od niego skromne za swą pracę wynagrodzenie. W niedzielę raniutko pobożne dziecię biegło na targ, by zakupić wiązankę kwiatów. „Proszę o jak najpiękniejsze kwiaty – mawiał do sprzedającego – przeznaczone są bowiem dla wielkiej Pani.” Składał następnie swą zdobycz u stup statuy Matki Najśw. w kościele, w którym zawsze całe poranki niedzielne spędzał na służeniu do Mszy św. Szczęśliwemu temu dziecięciu Marja niezawodnie przygotowała w niebie wzamian za ofiarowane jej tu kwiaty, wieniec chwały nieśmiertelnej.
Na wiosnę łatwo wam przyjdzie postarać się o wiązankę kwiatów, by przyozdobić nią obraz Najśw. Panienki; w każdej jednak porze roku codzień możecie złożyć u Jej stóp wiązankę złożoną z waszych cnotliwych uczynków. Jałmużna dana ubogiemu, to róża miłości bliźniego; ciche zniesienie przykrego słowa, to fiołek pokory; ucieczka przed osobą, przez którą zgorszenie na nas przyjść może, to lilia czystości! Przy wieczornym pacierzu łączcie różę z fiołkiem i lilią i wraz z wieloma innemi aktami cnót ofiarujcie je Marji. Taka wiązanka milszą Jej nawet będzie, od najpiękniejszych kwiatów z łąk i ogrodów naszych.
Ks. Jan Berthier, Książka dla dzieci, 1928