W życiu codziennym o jednym najczęściej zapominamy: podnosić dusze do Boga, czyli modlić się. Nawet duszom prawdziwie pobożnym lub życiu kontemplacyjnemu oddanym zdarza się, że łatwiej obracają się w kółku przeróżnych roztargnień, niż w ciasnem kole wewnętrznego skupienia i podniesienia ducha do boskich rzeczy. Podczas gdy ludzie wśród gwaru świata żyjący nie skarżą się nigdy na roztargnienie w modlitwie, bo – nie wiedzą nawet co znaczy się dobrze modlić – dusze do doskonałości dążące i szczerze spragnione złączenia z Bogiem, nad jednem ubolewają i na jeden niedostatek się skarżą. – „Nie umiem się modlić, – zaledwie staram się skupić, myśl o Bogu przesłaniają mi roztargnienia, w postaci myśli, obrazów, zajęć które nic wspólnego na razie nie mając z modlitwą, jak rój much uprzykrzonych ciągle kręcą się koło głowy”. Na pociechę tych dusz Boga spragnionych powiedzmy, że ich roztargnienia więcej są podobne do roju pszczół, z których każda ma wprawdzie żądło bolesne, lecz również każda niesie słodycz miodu. Wola modlitwy z pracą usuwania roztargnień jest jak miód, który chowają pszczółki w ulu, a dusze w głębi swego wnętrza.
Rada św. Teresy od Jezusa
Mało zapewne będzie dusz, któreby miały szczęście mieć mistrzów życia duchownego i nauczyciela modlitwy. Tym w drodze do Boga za wzór i za mistrza podajemy nie uczonych teologów, rozprawiających o rozmaitych stanach dusz i o rozmaitych sposobach czy warunkach dobrej modlitwy, lecz dajemy im przyjaciela i powiernika, Patrona i Ojca, który razem będzie dzielił trudy ich modlitwy i praktycznie w codziennem zmaganiu się uczył będzie: dobrze się modlić. Jest nim św. Józef!
Największa modlitwy wewnętrznej mistrzyni, wielka Teresa od Jezusa, pełna dziecięcej czci i ufności ku św. Oblubieńcowi Dziewicy Marii – oddawszy mu świadectwo, że nigdy nie była zawiedziona w swych prośbach do tego św. Patrjarchy, zwraca się do wszystkich, a zwłaszcza do dusz oddanych modlitwie, z gorącą prośbą, by przez własne doświadczenie sprawdziły prawdę jej słów. „Proszę i zaklinam dla miłości Boga tych, którzy mi wiary nie dają, by zrobili próbę. Zobaczą z własnego doświadczenia, jak korzystną jest rzeczą polecać się temu świętemu Patrjarsze i mieć do niego szczególniejsze nabożeństwo. Dusze modlitwy – przed wszystkiemi innemi powinny żywić dlań cześć synowską… Kto nie ma mistrza, któryby go uczył modlitwy, niech weźmie chwalebnego Świętego za swego kierownika, a nie zboczy z dobrej drogi”.
Czytaj dalej →