
Jeśli boleść serce wam rozdzierać będzie, pełni ufności przyjmijcie ten znak do serca waszego, a uciszy się burza wewnętrzna, ze łzami w oczach spojrzyjcie nań, a łzy staną się ulgą waszą, przyciśnijcie go do ust, a żadne oko gniewliwe, nieczyste, bezbożne, nie skala was.
Obleczmy się w zbroję światłości, jako we dnie uczciwe chodźmy! Rom. XIII, 12.
Czytamy w Piśmie św., że Anna, żona Elkomy, łzami i modlitwą wyprosiła sobie u Boga, iż została matką wielkiego Proroka, Samuela. Poświęciwszy go i ofiarowawszy na służbę Bogu w świątyni jerozolimskiej, własną ręką utkała dlań świętą sukienkę, aby była dla syna ciągłą pamiątką w miłości macierzyńskiej, a zarazem znakiem przypomnienia, iż na całe życie Bogu w ofierze został poświęcony, i że świętą nosząc szatę, świętym być powinien.
Czem tu Anna była dla Samuela, tem Marja jest dla nas! Od czasu, gdy Syn Jej wisząc na krzyżu, rzekł do Niej, wskazując na Jana św.: „Niewiasto, oto syn Twój” (Jan. XIX, 26), od tej chwili Marja była pocieszycielką utrapionych, przewodniczką Apostołów, męstwem Męczenników, a wreszcie by nas wszystkich Bogu poświęcić i zostawić nam pamiątkę ciągłą i ustawiczną, że Bogu jesteśmy poświęceni i świętymi być powinniśmy, dała nam przez ręce sługi swego, Szymona Hoken, generała zakonu Pani naszej od góry Karmelu, sukienkę świętą, szkaplerz święty, żeby on nam przypominał, że jesteśmy Jej dziećmi, dziećmi Boga naszego.