Tagi
bł. Alan de la Roche, bł. Henryk Suzo, Henryk d’Osseville, Najświętsza Maryja Panna, o. Jerzy M. Wierdak, św. Alfons, św. Alfons Rodryguez, św. Bernard, św. Edmund, św. Jan Vianney, św. Leonard

Św. Alfons Rodryguez dawał z niezrównaną dobrodusznością i prostotą tę radę: W każdej przygodzie z niezachwianą ufnością śpieszcie do Maryi!
Jak Święci zapatrywali się na te zewnętrzne praktyki?
Święci Pańscy kochali się w różnych zewnętrznych praktykach na cześć Królowej nieba.
Święty proboszcz z Ars, Jan Vianney, uprawiał w swojej młodości winnicę. Miał wtedy zwyczaj na kilka kroków przed sobą wbijać kij w ziemię, a na tym kiju przymocowywał figurkę Matki Boskiej, na którą często spoglądał, a potem wracał do pracy z podwójną gorliwością.
Św. Jadwiga, księżniczka polska, prawie zawsze miała w ręku obrazek swej Matki niebieskiej i trzymając go, umarła.
Św. Edmund, arcybiskup w Canterbury, kazał wyryć na pierścionku: Ave Maria, a w dniu, w którym złożył ślub czystości, włożył ten pierścionek na palec statuy Maryi. Podczas nauki lubił mieć przed sobą obrazek Matki Najświętszej. – Przez to pobożne ćwiczenie – mawiał – nie tylko mój umysł otrzymuje więcej światła, ale i moje oczy mniej się męczą. Tak wiele słodyczy sprawia im widok Tej ukochanej Matki.
Św. Alfons M-a Liguori nie zajął się żadną sprawą bez poprzedniego wezwania pomocy Królowej nieba. Imię Jej umieszczał na początku wszystkich listów i całował miejsce, na którym to święte Imię w książkach było wydrukowane. Wychodząc z domu, udawał się do kapliczki, aby się tam pokłonić Najświętszej Pannie i mówił do Niej z dziecięcą prostotą, że choć się oddala od Jej obrazu, to jednak serce swoje przy Niej zostawia.