Tagi
choroba, grzech śmiertelny, grzesznik, kara, piekło, Wolter, zaraza, Łaska Uświęcająca, śmierć, śmierć nagła, św. Franciszek Ksawery, św. Franciszek Salezy, św. Jan Vianney, św. Roch
Kazanie Świętego proboszcza z Ars warte przemyślenia szczególnie teraz, w dobie medialnych doniesień kreowanych przez władców tego świata; strachu przed chorobą czy innymi zagrożeniami z najbliższej przyszłości. Co ciekawe, Autor kazania odbierany jest jakoś chłodno i niechętnie nie tylko przez posoborowych prezbiterów…
Juan Arecharaleta
O śmierci grzesznika
Będziecie mnie szukać i w grzechu waszym pomrzecie. (Jan VIII, 21.)
Straszna to groźba, tem straszniejsza, że się kiedyś niezawodnie spełni. Powyższe słowa wypowiedział Jezus Chrystus do żydów, do ludu tak wielce umiłowanego i obsypanego tylu łaskami. O ludu niewdzięczny, co mogłem więcej dla ciebie uczynić? Ale nadejdzie kiedyś dzień, że mię szukać będziecie, a ja usunę się od was i pomrzecie w grzechach waszych, jakoście w nich żyli. Niezawodnie ciężka to, ale i słuszna kara. Chrześcijanin, otrzymawszy tyle dobrodziejstw od Boga, zagłusza swoje sumienie, grzeszy śmiało, chociaż wie doskonale, że każdej chwili morze życie zakończyć i iść na zgubę wieczną. Na próżno upominają go słudzy Pańscy, by porzucił złe nałogi, na próżno modlą się za niego i podają środki na uleczenie ran duszy. On na przekór trwa w grzechu i co chwila nowych dopuszcza się zbrodni. Drwi sobie z upomnień, natrząsa się z tych, którzy pragną dusze jego zachować od piekła. Czy nie słusznie, aby zginął w swym grzechu, by go opuścił miłosierny Bóg, który już tak długo czekał z wielką cierpliwością na jego nawrócenie? Wzgardzony Jezus Chrystus usunie się odeń i zostawi na łup rozpaczy, w rękach czarta. Okropną jest śmierć grzesznika dlatego, że ogarnia go rozpacz na myśl tylu popełnionych grzechów, tylu zmarnowanych łask i mąk, które są dlań zgotowane na wieki. Na ten temat przemówię do was dzisiaj:
I. Gdy mię zapytacie, co nazywamy złą śmiercią, odpowiem, że bolesną jest rzeczą, kiedy np. umiera mąż w kwiecie wieku, zdrowy, bogaty i pozostawia w sieroctwie dzieci i stroskaną małżonkę. Chory król Ezechiasz mówił do Boga: Jak to, o Boże mój, więc mam umrzeć w połowie dni moich, w kwiecie wieku? „Jam rzekł: w połowie dni moich pójdę do bram piekielnych”.[1] Również król Dawid prosił Boga, mówiąc: „Nie bierz mię w połowicy dni moich, lata twoje od wieku do wieku”.[2] Według niektórych zła to śmierć, kiedy kto ginie na szubienicy z rąk kata, albo umiera nagle od pioruna, w nurtach rozhukanych fal wodnych albo spada z wysokości albo zabija się na miejscu. W końcu twierdzą jeszcze ludzie, że złą jest rzeczą umrzeć na zakaźną chorobę, na morowe powietrze.