La gloria de la Santisima Virgen

~ Na cześć Najświętszej Dziewicy Maryi i ku odnowie moralnej Narodu Polskiego

La gloria de la Santisima Virgen

Tag Archives: cierpliwość

Czemu źle na świecie?

11 Środa Sier 2021

Posted by Juan in Etyka i moralność, Inne

≈ Dodaj komentarz

Tagi

cierpienie, cierpliwość, grzech, katolicy, Krzyż, wola Boża, zło

Pismo św. upomina wyraźnie: Nie mów, co mniemasz za przyczyna jest, że dawniejsze czasy lepsze były, niżeli teraz są? bo głupie jest takowe pytanie. Nie wmawiajmyż w siebie, że dawniej nigdy nie było tak źle, jak jest teraz za czasów naszych; bo zawsze tak bywało, że bieda będzie ustępowała, co jedna szczęśliwie minęła, druga czasem gorsza, czasem lżejsza na jej miejsce przychodziła, a ziemia, wyjąwszy oną krótką chwilę po stworzeniu, nigdy rajem nie była. Nie możemy nawet powiedzieć, żebyśmy obecnie przechodzili jakie nowe, nigdy przedtem nie bywałe ciężkości; bo dobrze mówi Pismo św.: Nic niemasz nowego pod słońcem i nie może nikt mówić: oto jest co nowe; już bowiem uprzedziło w wiekach, które były przed nami. Niemasz pamięci pierwszych rzeczy; ale ani tych, które potem będą, nie będzie pamiątki u tych, którzy na końcu będą. Jeżeli tedy dziś jest tyle ludzi wiecznie narzekających i na wszystko i wszystkich wciąż a wciąż wygadujących, a nieraz nawet przeklinających i złorzeczących, to pochodzi to nie stąd, jakoby było rzeczywiście już tak źle, że trudno wytrzymać, ale stąd, że wielom zabrakło świętej cierpliwości i wielu ich zaraziło się oną chorobą wstrętu do cierpienia i krzyża. Na tę chorobę zaś dwa tylko są lekarstwa: pierwsze, nauczyć się cierpliwości, a drugie, samowolnie cierpienia sobie nie przyczyniać.

Chceszli nauczyć się cierpliwości, tej świętej cierpliwości, o której mówi Paweł św.: cierpliwość wam jest potrzebna, sam zaś Pan Jezus obiecuje: w cierpliwości waszej otrzymacie dusze wasze, oto kilka następujących ci na to podaję sposobów:

  1. Bądź pewnym tego, że bez woli i dopuszczenia Bożego ani włos z głowy twojej nie zginie, to znaczy, że nie spotka cię nawet tak maleńka przykrość, jaką bywa wyrwanie jednego włosa z głowy. P. Bóg zaś jest nam Ojcem najlepszym; kocha nas i dba o dobro nasze więcej i lepiej, niżby potrafił własny rodzony ojciec; jest też potężniejszy od wszystkich ojców ziemskich, ktorzyby nieraz radzi dzieci swoje ochronić od złego, ale nie stać ich na to. Więc ilekroć przypadnie na ciebie jakiekolwiek cierpienie lub przykrość nieunikniona, powinieneś rozumieć, że przyczyną tego nie jakiś przypadek nieszczęśliwy, ani złość ludzka, ale że tak zrządził Ojciec niebieski, a zrządził tak dla twego dobra. Czy jakiekolwiek złe spotka ciebie osobiście, czy kogo z twoich umiłowanych, czy ono przygniata ciebie jednego, czy też wielu, albo może nawet kraj cały, zawsze prawdą zostaje to co mówi prorok: aza będzie złe w mieście, któregoby Pan nie uczynił? Każde tedy cierpienie, jak małe tak i wielkie, przyjmuj z ręki Bożej; przyjmuj je z wiarą, że taka jest wola Boża; przyjmuj je z ufnością, że P. Bóg widzi utrapienie twoje, więc prędko też pospieszy z pomocą i pociechą, abyś mógł wytrwać, i byleś wytrwał, rychło też smutek twój w radość ci obróci; przyjmuj je z miłością i wdzięcznością, bo dobrze mówi nasze przysłowie, że kogo P. Bóg miłuje, tego nawiedza; przyjmuj je wreszcie z poddaniem się, bo chociażbyś zapomniał o tem co codzień powtarzasz: Bądź Wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi, to jeszcze sam rozum ci mówi, że P. Bogu oprzeć się nie zdołasz i daremne wszelkie twoje przeciw Niemu szamotanie się.

W Krakowie od niejakiegoś czasu spora kupka terminatorów, za przykładem swoich pp. Majstrów, poczęła się gorliwie garnąć do P. Boga, zbierają się oni raz po raz około któregoś z księży, który przylgnął do nich, a oni nawzajem przylgnęli do niego. Otóż razu jednego przyplątał się do nich i prosił o przyjęcie do ich grona chłopczyna, którego niektórzy, nie wiem dlaczego, uważali za żydka, i jako chłopcy pełni życia i prostoty zaraz poczęli wołać do księdza: nie przyjąć, nie przyjąć, bo to żydek. Równocześnie kilku innych obstąpiło go z naleganiem: jeżeliś katolik, to przeżegnaj się. Chłopczyna nowo przybyły pochodził rzeczywiście z uczciwych rodziców katolickich i chociaż go o to posądzenie łzy dławić poczynały, przecież zaraz przeżegnał się należycie, a przeżegnał oczywiście znakiem Krzyża świętego. Widzisz, i on i wszyscy oni młodzi chłopcy doskonale wiedzą, że Krzyż św. jest godłem wszystkich nas katolików, wiedzą też, że Panem Bogiem i Zbawicielem naszym jest Jezus Chrystus, a to ukrzyżowany. Każdy z nas doskonale to wie, i dzięki Bogu za to; ale w tem bieda, że, jak owi uczniowie idący do Emaus, nic nie rozumiemy, i mianowicie czasu cierpienia rozumieć nie chcemy: iż było potrzeba, aby to był cierpiał Chrystus i tak wszedł do chwały swojej. Nie rozumiemy i nie  chcemy rozumieć, że nie może być uczeń nad mistrza, ani sługa nad pana swego, i ze ponieważ Chrystus Pan przez Krzyż i Mękę swoja odkupił świat, zatem też przez wiele ucisków trzeba i nam wnijść do królestwa Bożego.

Jak znak Krzyża św. jest godłem, tak hasłem katolików jest ono słowo: Przez krzyż do nieba! A jest to hasło tak prawdziwe, że bez cierpienia żaden bogacz nie uniknie onego strasznego biada wam bogaczom!, ubogim zaś jedynie dlatego, że są spracowani i obciążeni powiedziano: błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest królestwo niebieskie; ktokolwiek zgrzeszył nie usprawiedliwi się P. Bogu, jeżeli nie odcierpi w tem życiu albo w czyścu za grzechy swoje; ale żaden też Święty nie został świętym, jeno pod tym warunkiem, o którym wspomina Apostoł mówiąc: jeśli jednak z Chrystusem spół cierpimy, abyśmy też spół byli uwielbieni. Dlatego to św. Jakób apostoł poczyna list swój powszechny od tych słów: Za wszelką radość poczytajcie, bracia moi, gdy w rozmaite pokusy wpadniecie, wiedząc iż doświadczenie wiary waszej sprawuje cierpliwość; a cierpliwość ma doskonały uczynek. A jeżeli nie umiesz jeszcze zdobyć się na wesele w wszelkim ucisku, to zachowaj przynajmniej tyle, co inny upomina Apostoł: iżbyście się nie smucili, jako i drudzy, którzy nadziei nie mają. Pierwszy tedy sposób nabywania cierpliwości jest ten: w cierpieniu i przeciwnościach nie trać nadziei, wiary, miłości, wdzięczności i pokornego poddania się pod Wolę Bożą, ale przeciwnie na nich przedewszystkiem się opieraj.

2. Drugi zaś sposób nabywania cierpliwości jest: w niepowodzeniach i dolegliwościach twoich nie trać głowy, ale miej rozum. Kto traci głowę, temu się zdaje, że już wszystko stracone, i że już nie ma co robić. Przeciwnie kto ma rozum w głowie i głowę na karku, ten spokojnie i rozważnie rozgląda się w swojem położeniu, wszystkie szczegóły należycie rozpatrywa i ostatecznie decyduje, że w tem a tem można i potrzeba złemu zaradzić, a w czem zaradzić nie można, do tego trzeba się jakkolwiek uczciwie zastosować. Stracił kto dziecko ukochane, albo matkę lub ojca; nie mówię ci, że nie masz płakać, albo być na tę stratę obojętnym; mówię ci tylko: nie trać głowy, i miej rozum. Setki i tysiące ludzi codziennie przez podobne smutki przechodzą; skądże tobie pretensya, żeby ciebie nigdy nikt nie odumarł? Już tego nie zmienisz, z grobu umarłego nie wskrzesisz; więc trzeba się zastosować, t. zn. zamiast narzekać na P. Boga i lekarzy, podziękować należy P. Bogu, że przynajmniej przez tyle czasu pozwolił ci się cieszyć tymi, których teraz straciłeś, a następnie próżnię, jaką śmierć około ciebie uczyniła, czemkolwiek uczciwie zastąpić. Złe języki szarpnęły dobre imię twoje; przyznaję, że to przykra i bolesna jest rzecz; ale dlatego jeszcze nie trać głowy, a miej rozum. Pomyśl, gdyby ludzie wiedzieli i rozgłosili po świecie wszystko, w czemeś kiedykolwiek zawinił, czyby nie było jeszcze gorzej niż teraz, kiedy o jeden lub dwa szczegóły przeciw tobie powstają? Czyż rzeczywiście tak wielka krzywda ci się stała? Albo czyż potrafisz zamknąć ludziom usta? A ty nawzajem innych nigdy nie sądziłeś, nie krytykowałeś? I ostatecznie cóż ci się stało wielkiego? korona ci z głowy spadła, boś i tak jej nie miał; a tem, że ludzie cię ganią albo chwalą, ani gorszym, ani lepszym się nie stałeś, ale jesteś takim, jakim cię P. Bóg być sądzi. Zresztą wiesz dobrze, że się jeszcze ten nie narodził, coby każdemu dogodził; więc cóż za wielkie nieszczęście, żeś i ty komuś nie dogodził, i że ten ktoś w niecierpliwości, podobniusieńkiej do twojej, rozpuścił przeciw tobie swój język? Tylko, proszę cię, nie trać głowy, t. zn. nie przeceniaj całej sprawy ani przykrości, jaką ci wyrządzono. Ale miej rozum: jeżeli dobre imię jest ci miłem li tylko dla ciebie samego i dla najbliższych twoich, najrozumniej będzie puścić całą rzecz w zapomnienie; ty zapomnij, a i ludzie prędko zapomną, bo nie mają czasu na to, żeby tobą długo się zajmować. Z potwarcami, obmowcami i plotkarzami trzeba tak robić, jak z psami. Przechodzi ktoś obcy przez wieś, i poczyna na niego ujadać jeden, drugi i dziesiąty pies; jeżeli ten przechodni jest człowiekiem bywałym, to na to ujadanie nie zwraca uwagi i spokojnie dalej idzie swoją drogą, a kundle jeden po drugim się uspokajają; jeżeli zaś na nich wciąż się bojaźliwie ogląda, albo po junacku im się kijem lub kamieniem odgraża, to gotowe go dobrze potargać; nie gniewaj się, nie odgrażaj się plotkarzom, a sprzykrzy im się darmo psuć sobie gardło. Jeżeli dobre imię twoje potrzebne jest nie tyle tobie, co uczciwej sprawie, której służysz, poradź się dwóch lub więcej prawych i rozumnych ludzi, a skoro oni tak osądzą, pociągnij potwarcę do odpowiedzialności naprzód przed gronem kilku ludzi poważnych, a w najgorszym razie i przed sądem. Ale i w takim jeszcze razie miej rozum t. zn. nie gryź się, ani też nie odgryzaj się.

Złodziej lub oszust przyprawił cię o dotkliwą stratę, lub jakiekolwiek inne spotkało cię niepowodzenie; wolno ci w uczciwy sposób dochodzić swojej szkody; ale tem, że się gryziesz, albo że na krzywdziciela się gniewasz, ani grosza nie odzyskasz, ani zmartwienia sobie nie ujmiesz. Podobnież we wszelkich innych różnego rodzaju cierpieniach miej rozum, i nie trać głowy.

Posłaniec Serca Jezusowego, sierpień 1898, str. 240-247.

Święty Herman Józef z zakonu Premonstratenzów*

07 Wtorek Kwi 2020

Posted by Juan in Na cześć Maryi, Święci Pańscy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

cierpliwość, cuda, Imię Maryi, modlitwa, Najświętsza Maryja Panna, Najświętszy Sakrament, słodkość Maryi, św. Herman Józef

Anton_van_Dyck_-_The_Vision_of_the_Blessed_Hermann_Joseph_-_Google_Art_Project(zmarł w roku 1236)

 Z ubogich, ale bogobojnych rodziców urodził się św. Herman w Kolonii nad Renem. Drugie imię Józefa nadali mu później współbracia w zakonie dla czystości umiłowanej gorąco i dla serdecznej miłości ku Najśw. Maryi Pannie. Niewinność, jaką odebrał na chrzcie św., zachowywał z szczególniejszą lękliwością i troską; brzydził się wszelką nieczystością; unikał zabawy z chłopcami rozpuszczonymi. Zamiast z niemi przestawać, udawał się do kościoła przed obraz Najśw. Matki Niepokalanie Poczętej, do której już od 6 roku życia osobliwsze miał nabożeństwo. Zwykł był Najśw. Pannę nazywać matką swoją, bo w licznych potrzebach w cudowny sposób doznawał Jej opieki i przyczyny. Powiadają, że kiedyś w dziecięcej szczodrobliwości podał Matce Bożej jabłuszko zachowane – otóż Matka Boża wyciągnęła rękę, przyjęła skromny, ale chętny dar.

Gdy miał lat dwanaście wstąpił do klasztoru Premonstratenzów w Steinfeld, usługiwał przez pewien czas kapłanom zakonnym, aż nakoniec sam został przyjęty do klasztoru. Po odbytych naukach polecono mu pieczę o spiżarnię i jadalnię klasztorną oraz troskę o kilka innych zajęć. Ponieważ przy spełnianiu tych swoich czynności mało miał czasu na modlitwę, a w każdym razie mniej niż tego pragnął, dlatego posmutniał bardzo, a nawet stał się trochę niecierpliwym. Pomimo to i podczas pracy serce jego myślą łączyło się z Jezusem i Maryą, skoro tylko zajęcia nie wymagały skupienia całej uwagi. W tej rozterce duchowej nadprzyrodzone widzenie doprowadziło go do koniecznego spokoju. Objawiła mu się bowiem Matka Boża i go pouczyła: Hermanie, pamiętaj, że Synowi Mojemu większej nie sprawisz radości jak przez to, że obowiązki swoje spełniać będziesz w posłuszeństwie a braciom zakonnikom służyć będziesz w miłości. Od tego czasu Herman pocieszony i zachęcony spełniał z wesołem usposobieniem wszystkie swoje prace. Kiedy później oddano mu ku wielkiemu zadowoleniu urząd zakrystyanina, zyskał więcej czasu na modlitwy; korzystał więc jak najczęściej z danej sposobności, aby w pobożnych modłach czcić Matkę Bożą. Przy tych to sposobnościach miewał Herman rozmaite widzenia i objawienia, które mu przypadały w udziale właśnie z łaski i przyczyny Najśw. Maryi Panny. Niema może nawet świętego, któremuby Najśw. Marya Panna się częściej objawiła jak św. Hermanowi; niema świętego, któryby więcej łaskawości Matki Bożej doznał niż św. Herman; ale też nie łatwo znajdziemy świętego, któryby większe miał nabożeństwo do Przeczystej Dziewicy niż św. Herman. Sam widok obrazu Maryi rozbudzał tak potężną w nim miłość duchową, że wpadał w uniesienie; co tylko mógł uczynić dla Jej czci, to spełniał sumiennie.

Czytaj dalej →

Miłość bliźniego (fragmenty)

27 Piątek Gru 2019

Posted by Juan in Etyka i moralność, kazania, Święci Pańscy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

cierpliwość, miłość bliźniego, św. Jan Vianney

1563041111Dam wam teraz przykład, który pokazuje, jak wygląda prawdziwa miłość bliźniego.

Pewien pustelnik spotkał na drodze biednego, pokrytego wrzodami kalekę. Biedak ledwo mógł się poruszać. Pustelnik zabrał go do swojej chatki i okazywał mu wszelką potrzebną pomoc. Kiedy wreszcie nędzarz odzyskał siły, eremita spytał go, czy nie chciałby pozostać w samotni razem z nim.

„Będziemy się wspólnie modlili – powiedział – służyli dobremu Bogu, a ja będę pamiętał o twoim pożywieniu.”

„Ach, jak się cieszę – odpowiedział nędzarz – Twoje miłosierdzie jest dla mnie szczęściem i pociechą!”

Czytaj dalej →

Ułomki z życia O. Wenantego Katarzyńca franciszkanina cz. VI.

14 Wtorek Lip 2015

Posted by Juan in Święci Pańscy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

cierpliwość, o. Maksymilian Kolbe, o. Wenanty, pokora, posłuszeństwo

o. wenantyUKRYTY PRZED ŚWIATEM.

      Jak się czuł nasz ukończony seminarzysta w tem cichutkiem, a pełnym duchowej głębi ustroniu, zwanem nowicjatem, wywnioskować może każdy, kto tę książeczkę od początku uważnie czyta. Przecie już od zaranie lgnęła do takie zjednoczenia się z Bogiem piękna dusza jego!

 
Habit święty przywdział wśród uroczystej Mszy św. dnia 25 sierpnia 1908 roku i wedle zakonnego zwyczaju otrzymał imię nowe: Patronem jego niebieskim został św. męczennik Wenanty.

 
I dobrze się stało, że wypadł mu męczennik: początki bowiem życia w Zakonie, przy całej słodyczy i błogości, przyprószył O. Wenantemu Bóg pewnego rodzaju męczeństwem. Ówczesny magister nowicjatu był temperamentu żywego i lubiał ruchliwą młodzież – nasz Wenanty zaś wszystko czynił równomiernie, nie spiesząc się nigdy. Dotego miał nieco osłabione oczy, z czego wypłynęła niekiedy jakaś nieporęczność.

 
Nagany więc i przykre słowa spotykały brata Wenantego dość często – on jednak nigdy nie czył uprzedzenia do swego przełożonego i nie uskarżał się przed żadnym z Braci. Nawet – zauważyli koledzy – wśród poniewierki nauczył się zupełnie panować nad sobą i nie okazywał najmniejszego wzburzenia.

 
Raz służył swemu magistrowi do Mszy św. Ponieważ było dość mroczno, nie dojrzał otworu kielicha i wylał wino obok. Opowiadają ówcześni jego współkoledzy, że choć besztanina nastąpiła ostra, Wenanty zniósł ją nadzwyczaj spokojnie.

Czytaj dalej →

Rodzina chrześcijańska jaką być powinna cz. IX

15 Niedziela Lu 2015

Posted by Juan in Rodzina i wychowanie

≈ Dodaj komentarz

Tagi

cierpliwość, Ks. Feliks Cozel, miłość małżeńska

Swieta Rodzina2b) Aby mieć tę cierpliwość, trzeba dalej często i gorąco o nią P. Boga prosić. Bez łaski i pomocy Boskiej nic, więc i tej cierpliwości bez pomocy Boskiej nie nabędziesz; więc trzeba o nią prosić codzień i często, krótkiemi choć westchnieniami, mówiąc n. p. do P. Boga: >>Bożej, daj mi cierpliwość!<< lub: >>Jezus cichy, serca pokornego, uczyń serce moje, podobne do Twego!<< Naucza tego Psalmista Pański (61. 6). >>Bogu bądź poddana duszo moja, bo od Niego cierpliwość moja, bo On Bogiem moim, Zbawcą moim, wspomożycielem moim!<< – I w Ps.70.2, woła Psalmista: >>Boże, tyś cierpliwością moją!<<
c) Pamiętaj dalej, że niecierpliwością swoją zwykle P. Boga gniewasz i obrażasz i P. Bóg cię za nią albo tu, albo po śmierci w czyścu karać będzie. Dlatego woła Eklezjastyk Pański (2.21), że >>ci, co się Boga boją cierpliwość mieć będą<<. Bo ta miłość wzajemna i cierpliwość z niej pochodząca nie są prostą radą tylko, prośbą i zachętą, – ale rozkazem na wielu miejscach Pisma św. nam objawionym. Św. Paweł n. p. pisze do Efezów: >> ze wszelaką pokorą i cichością i cierpliwością znosząc jeden drugiego w miłości, starając się, abyście zachowali jedność ducha w związce pokoju<<. A do Kolossan (3.12): >>Przyobleczcież się tedy jako wybrani Boży, święci i umiłowani, we wnętrzności miłosierdzia, w dobrotliwość, pokorę i cichość i cierpliwość, jedni drugich znosząc i odpuszczając sobie…Jako Pan odpuścił wam, tak i wy. A nadto wszystko miejcie miłość, która jest związką doskonałości. A pokój Chrystusowy niech obfituje w sercach waszych<<. P. Jezus sam mówi: >>W cierpliwości waszej posiądziecie dusze wasze<< (Łuk. 21), czyli innemi słowy: bez cierpliwości zgubicie dusze wasze! – I do Żydów (10.36) pisze św. Paweł: <<albowiem cierpliwość wam jest potrzebna, abyście czyniąc wolę Bożą, odnieśli obietnicę<<. – A św. Jakób, pisząc do wiernych swoich list, tak go zaczyna: >>Za wszelką radość poczytajcie, bracia moi, gdy w rozmaite pokusy (cierpienia) wpadniecie, wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawuje cierpliwość, cierpliwość ma doskonały uczynek<<.
d) Wreszcie dla zachęty do cierpliwości pamiętaj na nagrodę cierpliwości obiecaną, jak pisze św. Paweł do Koryntjan (II. 4. 17): >>Albowiem to, które jest teraz prędziutko przemijające, lekkie nasze utrapienie, nader wielką na wysokości wagę chwały wiekuistej w nas sprawuje!

Przeminie rozkosz, i boleść przeminie,

Bo wszystko przemija na tym marnym świecie,

Rozkosz przeżyta – dla wieczności zginie,

A z kolców cierpień wian w niebie się splecie!

Dziwny przykład tej cierpliwości małżeńskiej dał nam, choć pogański, mędrzec Sokrates, który miał żonę wielką złośnice, Ksantypę, tak, że imię jej weszło już w przysłowie i każdą niewiastę złośnicę nazywają Ksantypą. Kiedy go żona obsypywała gradem obelżywych słów, to on tak mało z tego sobie robił, jak gdyby słyszał tylko turkot wozu. Kiedy raz ten mędrzec nauczał swych uczniów na podwórzu, pod oknami swego domu, żona poczęła się z nim kłócić i słowami obelżywemi znieważać. Sokrates nic sobie z tego nie robił i dalej wykładał. Tego już złośnicy było za wiele, porwała garnek z wodą i przez okno wylała na niego. Sokrates z zimną krwią i z uśmiechem rzecz całą w żart obrócił i tak się odezwał do uczniów swoich: >>to nic dziwnego, bo po grzmotach zwyczajnie bywa ulewny deszcz<<. Jeśli wiec pogański mędrzec, oparty li tylko na rozumie, potrafił do takiej dojść cierpliwości, o ileż więcej przykładów takiej cierpliwości dają nam Święci, wpatrujący się w naukę i przykład Pana Jezusa, a więc i ty mój Bracie, powinieneś się starać o tę cierpliwość!

Rodzina chrześcijańska jaką być powinna cz. VIII

09 Poniedziałek Lu 2015

Posted by Juan in Rodzina i wychowanie

≈ Dodaj komentarz

Tagi

cierpliwość, Ks. Feliks Cozel, miłość małżeńska

Wzajemna cierpliwość jest główną cechą i podstawą chrześcijańskiej miłości.

Wzajemna cierpliwość jest główną cechą i podstawą chrześcijańskiej miłości.

Św. Paweł w liście do Koryntjan (rozdz. 13), opisuje bardzo pięknie oną miłość, jaką każdy chrześcijanin mieć powinien, a tem bardziej, jaką powinni mieć mąż i żona wzajemnie ku sobie. Oto co pisze: >>Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, miłość nie zajrzy, złości nie wyrządza, nie nadyma się, nie jest czci pragnąca, nie szuka swego, nie wzrusza się ku gniewowi, nie myśli złego, nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy. Wszystko znosi! wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko wytrwa!<< A jeśli taką miłość być powinna, którą każdy chrześcijanin mieć powinien ku bliźniemu swemu, o ileż bardziej powinna być taką ta miłość, która ma być miłością daleko większą, to jest miłością męża ku żonie, a żony ku mężowi, jaką wedle rozkazu Boskiego mieć powinni! Zastanówmy się nad tem choć trochę.
a) I tak najpierw pisze św. Paweł: Miłość cierpliwa jest… nie wzrusza się ku gniewowi… wszystko znosi… wszystko wytrwa. Ludźmi jesteśmy, a jako ludzie podlegli słabościom, złym skłonnościom, błędom, nieporozumieniom, a nawet upadkom i złości. Masz ty, mój bracie, swoje błędy, ma żona i swoje, a tembardziej dzieci. Czytaj dalej →

Tematyka

  • Całkowite oddanie się Najświętszej i Niepokalanej Dziewicy Maryi
  • Cel bloga
  • Etyka i moralność
  • Inne
  • kazania
  • Na cześć Maryi
  • Rodzina i wychowanie
  • Święci Pańscy

Polecane strony

  • pelagiusasturiensis
  • sedevacante
  • ultramontes

Archiwum

  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Luty 2018
  • Listopad 2017
  • Październik 2017
  • Wrzesień 2017
  • Sierpień 2017
  • Lipiec 2017
  • Czerwiec 2017
  • Maj 2017
  • Kwiecień 2017
  • Marzec 2017
  • Luty 2017
  • Styczeń 2017
  • Grudzień 2016
  • Listopad 2016
  • Październik 2016
  • Wrzesień 2016
  • Sierpień 2016
  • Lipiec 2016
  • Czerwiec 2016
  • Maj 2016
  • Kwiecień 2016
  • Marzec 2016
  • Luty 2016
  • Styczeń 2016
  • Grudzień 2015
  • Listopad 2015
  • Październik 2015
  • Wrzesień 2015
  • Sierpień 2015
  • Lipiec 2015
  • Czerwiec 2015
  • Maj 2015
  • Kwiecień 2015
  • Marzec 2015
  • Luty 2015
  • Styczeń 2015
  • Grudzień 2014

Szukaj

Kontakt

juanarecharaleta@gmail.com

Tagi

Biuletyn czcicieli św. Marii Goretti Bp Donald J. Sanborn choroba cierpienie cnota czystości cnoty cuda Cudowny Medalik dogmat dzieci grzech herezja Jadwiga Zamoyska Jezus Chrystus Kalisz kapłan katolicy kobieta kościół ks. A. Kotarski Ks. Feliks Cozel Kuźniczanka Leon XIII masoneria małżeństwo miłość miłość małżeńska modlitwa Msza św. Męka Pańska młodzież nabożeństwo Najświętsza Maryja Panna Najświętsze Serce Boże Najświętszy Sakrament nawrócenie nieomylność Kościoła Niepokalane Poczęcie Niepokalane Serce Maryi o. Jerzy M. Wierdak o. Maksymilian Kolbe o. Wenanty O. Woroniecki obowiązki obrazy Świętych odpusty Ojcowie Kościoła Pius X Pius XI pokora pokuta posłuszeństwo Pośrednictwo NMP prawda Pro Christo rodzina Rycerz Niepokalanej różaniec Sakramenty ufność wiara Wniebowzięcie Współodkupicielka wychowanie zagrożenia łaska śmierć św. Alfons św. Antoni Padewski św. Bernard św. Jan Vianney św. Józef św. Ludwik Maria Grignion de Montfort Żydzi żona życie nadprzyrodzone

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • La gloria de la Santisima Virgen
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • La gloria de la Santisima Virgen
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz witrynę w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...