Przewielebna Matka Marja Matylda od Krzyża, Przełożona Generalna Sióstr Karmelitanek-Tercjanek św. Józefa w Syrji, donosi o cudownem zdarzeniu, stwierdzającym raz jeszcze, jak mała nasza Siostrzyczka św. Teresa od Dzieciątka Jezus, dotrzymuje swej obietnicy „czynienia dobrze na ziemi”.
Przy furcie klasztornej pomienionych Sióstr w Daher-Safra, (Syrja), zjawił się pewnego poranku nieznajomy mężczyzna o ostrych rysach twarzy, i prosił usilnie o pomoc dla ciężko chorej żony. Była to właśnie godzina Mszy św. Lecz ponieważ miłość umie znaleźć Boga tam, gdzie Go napozór traci, siostry wybrały się natychmiast w drogę i po dwugodzinnym marszu stanęły u celu swej podróży: u łoża konającej. Biedna nieszczęśliwa niewiasta, licząca zaledwie lat 20, zdawała się już być prawie bez życia. Leżała jakby nieprzytomna, z wzrokiem zamglonym, wyniszczona przygniatającem ubóstwem, nędzą i chorobą.
Pierwsze zabiegi ratunkowe przywołały ją nieco do życia. Ocknęła się i głosem przerywanym wypowiedziała, w języku arabskim, co następuje: „Byłam chora tej nocy, czułam, że umieram, gdy nagle ujrzałam przy sobie niewiastę, ubraną tak, jak Ty, Siostro. Jakże piękną była!… Rzekła do mnie: „Poślij po Siostry Karmelitanki z Daher, one Cię wspomogą”. Zawołałam męża, ale on nic nie wiedział o istnieniu Sióstr, w naszych górach. Zgodził się jednak, by pójść po nie z rana. O siostro, chcę być tak jak Ty w niebie, pomóż mi dobrze umrzeć”.