Tagi
Dnia 10 lutego b. r. z rana o godzinie 5-ej minut 31 odszedł do Pana jeden z największych Papieży w dziejach chrześcijaństwa. Mąż Wiary Nieustraszonej. Mądrością swych rządów i świątobliwością swego żywota przyświecał całej ludzkości.
Był powagą moralną, nie mającą na ziemi sobie równej. Chyliły się przed nim najdumniejsze głowy władców ziemi, zginały kolana wszystkie narody chrześcijańskie. I ludy niewierne czciły w Nim męża sprawiedliwego.
Do Boga prowadził owczarnię Chrystusową, w licznych encyklikach szerząc i rozwijając prawdy katolickie. Był protektorem nauk, sztuk pięknych i techniki współczesnej. Rozwinął i rozszerzył na cały świat Akcję Katolicką, twór swój umiłowany — apostolstwo świeckich, podporządkowane ściśle hierarchii Kościoła. Był „Papieżem Misji katolickich”, gdyż za jego rządów Dobra Nowina docierała do najgłuchszych zakątków ziemi. Wiele też czynił dla wielkiej idei zjednoczenia wszystkich chrześcijan pod opieką wspólnej Matki Kościoła Rzymskiego.
Więzy głębokiej miłości łączyły go z Polską. Znał dobrze i kochał nasz naród i nasz kraj uczuciem ojcowskim i cała Polska płaciła mu za to również gorącą miłością.
Gdy o godz. 5-tej z rana otoczenie Ojca św. zaczęło modlić się głośno, Papież pomimo wielkiego osłabienia brał udział w tych modłach. Usiłował jeszcze błogosławić modlących się. Do końca zachowując przytomność, w ostatniej chwili życia szepnął: — „Jezu, Maryjo, Józefie święty, miejcie w opiece duszę moją”.
Podczas przeniesienia zwłok Zmarłego Ojca św. z apartamentów prywatnych do kaplicy Sykstyńskiej, nosze z trumną ponieśli członkowie gwardii szlacheckiej przystrojeni w krepę na znak żałoby. Za trumną postępowali kardynałowie: Pacelli, Nasalli Rocca, Rossi, Pizzardo, Fumasoni Biondi. Caccia Dominioni, Cremonesi, Canali i Lauri, bratanek zmarłego Papieża br. Franciszek Ratti, sekretarz św. Kolegium prałat Santoro, członkowie dworu papieskiego i Korpusu dyplomatycznego w komplecie w eskorcie gwardii pałacowej. Trumnę złożono w kaplicy Sykstyńskiej na katafalku otoczonym dwunastu zapalonymi świecami. Tu pozostała ona aż do wieczora dnia następnego, kiedy zwłoki zostały przeniesione do Bazyliki św. Piotra.
O godz. 17-ej rozpoczęła się długa, niekończąca się pielgrzymka dostojników kościelnych i świeckich oraz ludu wiernego do trumny wszystkim drogiego Zmarłego.
Dnia 11 lutego wieczorem nastąpiło uroczyste przeniesienie zwłok z Kaplicy Sykstyńskiej do Bazyliki Watykańskiej. Uformowała się przy tym wspaniała procesja nocna, w której wzięło udział 24 kardynałów, kapituła Bazyliki Watykańskiej, duchowieństwo, duchowni i świeccy szambelanowie dworu papieskiego, olbrzymi zastęp przebywających w Rzymie biskupów włoskich i korpus dyplomatyczny w komplecie. Zwłoki Piusa XI, przybrane w liturgiczne szaty papieskie, czerwony ornat i fioletowy fanon (rodzaj manipularza używany wyłącznie przez papieży) oraz złotą mitrę, nieśli — na noszach —palafrenierzy papiescy w otoczeniu penitencjariuszów, ze świecami zapalonymi w rękach, gwardii szlacheckiej w purpurowych mundurach z krepą żałobną na ramionach i gwardii szwajcarskiej w średniowiecznych uniformach przy halabardach. Za trumną postępowali kardynałowie odmawiający modlitwy za Zmarłego, bratanek papieski Franciszek br. Ratti a dalej korpus dyplomatyczny. Pochód zeszedł schodami „Scala Regia” aż do konnej statuy Konstantyna, skąd przez portyk wkroczył do Bazyliki Watykańskiej, która w tej chwili oświetlona wielkimi reflektorami szczególnie uroczyste czyniła wrażenie.
Trumnę umieszczono przed ołtarzem Konfesji na środku Bazyliki. Gdy kardynałowie opuścili Bazylikę, trumnę ze zwłokami papieża przeniesiono do kaplicy N. Sakramentu, gdzie umieszczono ją na wysokim katafalku otoczonym 24 olbrzymimi kandelabrami o licznych rozgałęzieniach, zaopatrzonych w płonące świece woskowe. Straż przy trumnie objęło czterech członków gwardii szlacheckiej, zmieniających się co godzina. Za trumną wartę trzymają członkowie pozostałych gwardyj papieskich. Tam też modlą się nieustannie Bracia Mniejsi Konwentualni, penitencjariusze Bazyliki.
Od wczesnego rana rozpoczęło się nawiedzanie szczątków zmarłego Papieża przez nieprzeliczone rzesze wiernych, trwające aż do dnia pogrzebu.
Niezwykłe wrażenie wywołuje wzruszający widok nieprzebranych rzesz składających ostatni hołd Zmarłemu Papieżowi. Przed Bazyliką zjawiły się tak olbrzymie tłumy, że koniecznym stało się wezwanie organów władz porządkowych, by wszystkim umożliwić dostanie się do wnętrza świątyni i stanięcie na chwilę przed kratą oddzielającą resztę bazyliki od kaplicy N. Sakramentu, gdzie spoczywało ciało.
14 lutego o godz. 16-ej rozpoczął się rzewny obrzęd złożenia w podziemiach Bazyliki Watykańskiej ciała zmarłego Ojca św. Piusa XI przy dźwiękach dzwonów św. Piotra i pieniach żałobnych chóru sykstyńskiego. Wielkie rzesze ludu ze wzruszeniem odmawiały Różaniec. W żałobnym obrzędzie wzięli udział wszyscy obecni w Rzymie kardynałowie a wśród nich Ks. Prymas Polski, arcybiskupi i biskupi, cały korpus dyplomatyczny i dwór papieski z wyjątkiem chorego mistrza dworu papieskiego prałata . Malla di Sant Elia. Orszak żałobny prowadził w czarnej kapie i białej infule kardynał — Camerlengo Pacelli. Za trumną postępowała najbliższa rodzina Papieża, zamykała pochód gwardia szwajcarska.
Ze wspaniałego katafalku w kaplicy N. Sakramentu przeniesiono Zwłoki do nawy w Absydzie Bazyliki pomiędzy Konfesją św. Piotra a wielkim ołtarzem, gdzie już przygotowano potrójną trumną, jedną z drzewa cyprysowego wybitą purpurowym jedwabiem, drugą ołowianą i trzecią z drzewa orzechowego, na której widniały godła i imię papieskie.
Prefekt ceremonij apostolskich prałat Carlo Respighi pokrył twarz Zmarłego białym welonem, poczem całe ciało okryte zostało purpurową materią. U stóp Zmarłego złożono trzy woreczki z poświęconymi medalami złotymi, srebrnymi, i bronzowymi w liczbie lat pontyfikatu, oraz puszkę ołowianą z pergaminem zawierającym streszczenie żywota Zmarłego Papieża. Streszczenie to przygotował prałat Bacci, sekretarz „brevium ad principes”. Obejmuje ono wyliczenie ważniejszych wydarzeń z okresu pontyfikatu Piusa XI, ze szczególniejszym podkreśleniem olbrzymich zasług tego Papieża dla rozwoju misyj katolickich i wzmożenia stosunków Stolicy Apostolskiej z różnymi rządami i ludami, a zwłaszcza wielkie dzieło koncylacji z Państwem włoskim, które konający już Papież tak gorąco pragnął uczcić obchodem dziesięciolecia tego aktu. W życiorysie tym powtarza się kilka razy imię Polski i związek jej ze zmarłym Papieżem.
Wspomnienie kończy się modlitwą o wiekuisty pokój. Kardynałowie zbliżyli się do zwłok Papieża, by oddać hołd pożegnalny dotykając je ręką.
Teraz podeszli rzemieślnicy, którzy nakładają pierwsze wieko trumny. Widnieją końce szerokich sznurów, które opatrzone zostają dwoma lakowymi pieczęciami kardynała Camerlengo i również dwoma pieczęciami „maestro di camera”. Po środku zakładają jeszcze dwie pieczęcie jedną Kapituła Watykańska, drugą kardynał archipresbiter. Rzemieślnicy zakładają wieko drugiej ołowianej trumny, która również zostaje opatrzona, podobnie jak pierwsza, pieczęciami tym razem w ołowiu. Zamkniętą zostaje i trzecia trumna. Zbliża się archiwista kapituły watykańskiej prałat Ferraro i klęcząc odczytuje oficjalny akt o zamknięciu trumny. Następnie prałat Bacci odczytuje wspomnienie żałobne, którego oryginał spisany na pergaminie został zamknięty w puszce w trumnie.
Zbliża się ostatnia droga Piusa XI, następują przygotowania do przeniesienia zwłok do podziemi Bazyliki watykańskiej. Kardynałowie powstają z miejsc i udają się do Konfesji św. Piotra, schodzą po stopniach do grobu pierwszego Apostoła, po modlitwie wychodzą i udają się do zakrystii.
Formuje się pochód, na czele którego kroczą członkowie kapituły watykańskiej — za nimi na specjalnym przybranym w kir wózku posuwają się nosze, na których spoczywa potrójna trumna ze Zwłokami Papieża.
Bazylikę zalegają już ciemności, migocą tylko oliwne lampy u Konfesji św. Piotra. Niesłychanie wstrząsające wrażenie czyni w jej mrokach posuwający się pochód przy pieniach chórów śpiewających „Miserere” i „Benedictus”.
Ustawione rusztowanie tylko umożliwi opuszczenie bardzo ciężkiej trumny do podziemi. Duchowieństwo otacza balustradę wieńcem, biją dzwony, wierni odmawiają litanię do Najśw. Maryi Panny. Już sznury obejmują trumnę, unoszą ją nieco w górę i zwolna lekko opuszczają do krypty. Trumna ginie z oczu osób pozostających w Bazylice. Gwardia prezentuje broń. Chór śpiewa „Reąuiem aeternam”…
Na dole, w krypcie, trumnę składają na innym wózku, który wzdłuż galeryj przewozi ją na miejsce. Murarze przystępują niezwłocznie do pracy wznoszenia pokrywającego trumnę muru.
Pochował Rzym swego Biskupa, świat chrześcijański swego Papieża, ludzkość najlepszego Człowieka, Polska najżyczliwszego Przyjaciela…
Miejsce w podziemiach Bazyliki Watykańskiej, gdzie spoczęły ziemskie szczątki Piusa XI, znajduje się tuż przy grobowcu Piusa X, a więc tam, gdzie Zmarły Papież jeszcze za swego życia wyraził pragnienie spoczywania po śmierci. Ściana ta była zajęta przez napis, mówiący o Francesco Baudini Piccolomini, arcybiskupie Sienny oraz kilka fragmentów innych napisów. Po zburzeniu muru wewnątrz znaleziono małą puszkę ołowianą z kośćmi Piccolominiego i obszerną sklepioną pustą przestrzeń wypełnioną ziemią pochodzącą z dawnego wału ziemnego, otaczającego niegdyś grób św. Piotra. Napisy i całą zawartość niszy przeniesiono w inne miejsce tej samej krypty. W oczyszczonej zaś niszy zamurowaną została trumna Piusa XI.
Zwłoki ś. p. Papieża Piusa XI nawiedzane były jeszcze przez nieprzeliczone rzesze wiernych. Ze względu na szczupłość miejsca w krypcie, nawiedzających dopuszczano do podziemi w małych grupach po 20 osób. Nawiedzanie grobu Piusa XI trwało wiele dni.
16 lutego w podziemiach Bazyliki Watykańskiej przy ołtarzu w pobliżu grobu Piusa XI nabożeństwa żałobne dla najbliższego otoczenia Papieża oraz zakonników, którzy obsługiwali Zmarłego w czasie choroby, odprawili sekretarze prywatni Piusa XI prałaci Confalonieri i Venini.
Po zgonie Ojca św. rozbito pierścień Rybaka i na generalnej Kongregacji św. Kolegium prałat Kamery Apostolskiej msgr. Morgia złożył św. Kolegium matrycę z fascimile Zmarłego Papieża, używaną przez Kancelarię Apostolską. Matryca ta niezwłocznie w obecności kardynałów została zniszczoną.
Dnia 20 lutego odbyło się w bazylice watykańskiej ostatnie uroczyste nabożeństwo żałobne, zamykające „novemdiales” po zgonie ś. p. Papieża Piusa XI. Mszę św. celebrował arcybiskup Mediolanu kardynał Schuster. Po Mszy św. celebrans oraz kardynałowie Dougherty, Mundelein, Cerejeira i Nasalli Rocca obeszli symboliczną trumnę.
W nabożeństwie wzięli udział członkowie św. Kolegium, korpus dyplomatyczny, umyślnie delegowani przedstawiciele rządów m. in. Polski podsekretarz stanu Szembek, b. król hiszpański Alfons XIII, liczni członkowie domów książąt krwi, przedstawiciele świata naukowego, m. in. specjalna delegacja uniwersytetu J. P. z Warszawy, prezes rady miejskiej z Paryża i wiele innych wybitnych oficjalnych osobistości.
Zanim kardynałowie przystąpili do odprawienia „castrum doloris” prałat Angelo Perugini, sekretarz listów łacińskich, wygłosił po łacinie wspomnienie o Zmarłym Papieżu, biorąc jako motto z Proroctwa Daniela (12,3): „Qui docti fuerint fulgebunt quasi splendor firmamenti” (którzy uczeni będą, świecić będą jako ozdoba sklepienia).
Wspomniawszy krótko żywot Zmarłego Papieża, mówca podkreślił, że w pierwszej Jego encyklice „Ubi arcano Dei” zawarty jest cały program Jego pontyfikatu, rozwijany następnie we wszystkich innych encyklikach ogłoszonych w ciągu 17 lat niestrudzonej pracy i działalności. Przypominał jak Pius XI w wielu swych orędziach przedstaw ił niedomagania naszej epoki i w wielu innych dokumentach wskazywał środki na ich usunięcie. Mówca zwracał następnie uwagę na szczególnie żywą troskę Piusa XI o rozwój nauki i sztuki, oraz wielką gorliwość w dziele misyjnym . Wspomniał o licznych umowach zawartych z różnymi rządami i krajami, w szczególności o koncylacji z państwem włoskim, Jego zabiegi o pokój dzięki czemu wspaniale wzrósł w całym świecie szacunek i uznanie dla autorytetu papiestwa. Dzieła tak wielkie i doniosłe — kończył mówca —przekażą imię Piusa XI potomności, ja k o imię nieśmiertelne. Przemówienie swe uzupełnił modlitwą gorącą, by Pius XI z nieba nas, pielgrzymów na ziemi, oświecał nadal blaskiem swojej nauki.
Pro Christo: wiara i czyn: organ młodych katolików, rok XV, luty 1939, nr 2, str. 42-48.